Bardzo ciekawie napisana książka o wielkich łowach sprzed pierwszej wojny światowej w okolicach Jaworzyny Tatrzańskiej. Wspomnienia o ludziach, psach, elitarnych polowaniach, nawet na bizona.
Miękka okładka, 252 strony.
Fragment rozdziału Jaworzyna:
"Największym skarbem Jaworzyny jest zwierzyna doskonale radząca sobie na tym terenie, a mianowicie jeleń, sarna, głuszec i cietrzew. Dzików tu nie spotykano. Co się tyczy niedźwiedzi, to chociaż książę poświęcał im dużą uwagę, rzadko widywano je w tej okolicy. Zimą dokarmiano je koniną, ale i tak nie udawało się ich przywiązać do tego miejsca, nawet na krótko, ponieważ niedźwiedź to zwierzę wędrujące - dziś jest tu, a jutro o 50 czy 100 kilometrów dalej. "